Wspomnienie o Janie Zenonie Strycharskim

Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą - gasną promyki szczęścia. 25 lutego 2020 to już rok, odkąd zgasł mój dziadek. Jan Zenon Strycharski kochany mąż, tato i dziadek. Urodził się w Rzgowie to miasteczko było jego oczkiem w głowie, znał tu każdy kąt, każdego mieszkańca, oglądał i podziwiał jak pięknieje Rzgów.
 Dziadek miał wiele sukcesów, był bardzo zaangażowanym człowiekiem,działał gdzie tylko mógł. Był to człowiek, od którego można było uczyć się historii, opowiadał wszystko z tak dużym zainteresowaniem jak mało kto. Jednak największym oraz najważniejszym tuż po rodzinie oczkiem w głowie dziadka była STRAŻ!

Kochał ją ponad wszystko, obserwował jak przez wiele lat się zmienia, dorasta oraz wychowuje następnych strażaków. Dziadek był takim motorkiem, który napędzał ludzi do działania oraz osobą, która skupia wokół ludzi. Zawsze umiał znaleźć wyjście z każdej sytuacji. ZAWSZE DBAŁ O DOBRE IMIĘ STRAŻY W RZGOWIE, nie pozwalał, aby źle o niej mówiono, żeby coś złego się działo. Dziadek był strażakiem z bardzo dużym doświadczeniem I wieloletnim stażem. W naszej rodzinie od wielu lat prawie każdy albo prawie każdy należał bądź należy do OSP RZGÓW.

Dziadek  tak samo bardzo lubił prowadzenie kronik OSP,  jeździł na różne konkursy i zajmował dobre miejsca dzięki oryginalności kroniki. I tak pewnego razu zachęcił mnie do założenia kroniki MDP i udało mi się pojechać z dziadkiem oraz kroniką na Ogólnopolski Konkurs Kronik do Warszawy. Było to dla mnie niezapomniane przeżycie. Angażował się w wiele różnych spraw, dla dziadka nie było rzeczy niemożliwych, zawsze znalazł wyjście z sytuacji. Dużo osób przychodzło do dziadka po poradę w celu napisania jakiegoś referatu lub po prostu porozmawiać. Dziadek lubił wystąpienia publiczne, sprawiały mu wielką przyjemność.

Kiedy był już bardzo chory, nie pokazywał tego po sobie tylko z uśmiechem szedł dalej nie poddając się. Był bardzo silny. Kochał nas z całego serducha, lubił chwalić się naszymi osiągnięciami, przyjeżdżał na nasze mecze. Widziałam dumę w jego oczach. Dziękuję Ci dziadku za poświęcony czas, pomoc nam oraz innym. Za to, że lubiłeś zawsze gdzieś ze mną wyjść, angażowałeś mnie w swoje działania oraz uczyłeś pisać interesujące wypracowania. KOCHAMY CIĘ WSZYSCY - PAMIĘTAJ O TYM!

Chciałabym zwrócić się do młodych ludzi: odłóżcie telefony, komputery, przystopujcie z ciągłym biegiem za czymś. Zdejmijcie maski, bądźcie sobą oraz spędzajcie czas z rodziną, bo to ona jest najważniejsza. Kochajcie ją ponad wszystko!

Martyna Strycharska
Fot. Włodzimierz Kupisz/archiwum
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
=
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
=