Zapomniana karta historii: majątek Gospodarz

Jak poinformował Miron Ossowski z Urzędu Miejskiego w Rzgowie, magistrat aktualizuje obecnie Gminną Ewidencję Obiektów Zabytkowych. Ten dokument to spis historycznych budynków i miejsc cennych z punktu widzenia ochrony konserwatorskiej i tradycji. Obejmuje na przykład świątynie, cmentarz wojenny z I wojny światowej w Starej Gadce,  kapliczki przydrożne, XIX wieczne domy, kamienice itp.

Dlaczego powstaje program ochrony?

Aktualizacja jest niezbędna do stworzenia Gminnego Programu Ochrony i Opieki nad Zabytkami. Prawo daje wójtom,  burmistrzom i prezydentom możliwość uzupełniania rejestru wojewódzkiego konserwatora zabytków o pomijane dotąd pozycje, wynikające ze złego stanu technicznego obiektów lub ich niewielkiej wartości np. architektonicznej. 

Jak mówi Miron Ossowski, dokumentacja i inwentaryzacja istniejącego stanu posiadania to jeden sposób dążenia do celu.  Ważne są działania praktyczne: gmina przecież systematycznie łoży na ratowanie zabytkowego dziedzictwa. Przykładem tego jest najcenniejszy w gminie obiekt architektury sakralnej – XVII-wieczny kościół parafialny w Rzgowie. Tylko w tym roku z budżetu gminy i z funduszy sołeckich przeznaczono na jego remont 230 tysięcy złotych. Parafia prowadzi wieloletni i szeroko zakrojony remont ze środków ofiarowanych przez wiernych, a także m. in. z dotacji państwa.

Prace nad gminnym programem mają zwrócić uwagę lokalnej społeczności na potrzebę, a wręcz obowiązek ratowania całego dziedzictwa historycznego, przyrodniczego i kulturalnego naszej „małej ojczyzny”, a nie tylko najważniejszych, popularnych obiektów, już od dawna chronionych z mocy prawa.
 

Unikatowy dokument o przeszłości Gospodarza

Mariusz Chachuła z Referatu Gospodarowania Przestrzennego i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Rzgowie udostępnił na potrzeby tego artykułu archiwalny dokument, opracowany przez Biuro Programowania i Projektowania Rozwoju Łodzi w 1984 r. Jest to obszerna dokumentacja ewidencyjna parku wiejskiego w Gospodarzu. W metryczce dokumentu czytamy, że jego autorami był liczny zespół: Anna Olaczek, kierownik pracowni Tadeusz Kozak, L. Gawrońska, B. Wróblewski, A. Pietrzak i autor fotografii E. Barylski.

Dzieje majątku Gospodarz nad Nerem w II połowie XIX wieku giną w pomroce dziejów. Wiadomo tylko na pewno, że folwark znalazł się w rękach carskiego oficera. Tylko hipotetycznie można przyjąć, że otrzymał go w nagrodę za tłumienie powstania styczniowego 1863 roku. Na XX stuleciu majątek obejmował 9,4 hektary ziemi, z czego 3,4 hektara lustra wody. Stał tu pałac, który został rozebrany w dwudziestoleciu międzywojennym. W jego miejscu powstał nowy, murowany pałacyk, parterowy z mieszkalnym poddaszem.

Okres świetności majątku przypada na okres, kiedy po I wojnie światowej zaczął tu gospodarować Niemiec Alfred Grohman, łódzki fabrykant. Powiększył majątek poprzez zakupy ziemi od chłopów, przesunął koryto Neru, założył stawy rybne, zbudował cegielnię bazującą na glinie z majątku, wzniósł czworaki dla służby folwarcznej.

- Czworaki przy ul. Nasiennej - po różnych adaptacjach i remontach wziąż pełnią funkcję mieszkalną, ale znajdują się dziś w granicach administracyjnych miasta Rzgowa – dowiadujemy się od Henryka Garusińskiego,  obecnego sołtysa Gospodarza. W PRL do cegielni dochodziła bocznica podmiejskiej linii tramwajowej z Rudy Pabianickiej do Rzgowa i Tuszyna.

Czasy świetności folwarku

Aleja wjazdowa została obsadzona lipami. Do istniejącego, 200-letniego starodrzewu m.in. dębowego z okazami o obwodzie pnia od 4 do prawie 6 metrów (!), do najstarszych wiązów polnych i szypułkowych dosadzono w latach 1920-1935 srebrne świerki, orzechy, olsze czarne, jesiony wyniosłe, klony pospolite i srebrzyste, a także kasztanowce białe.  Według inwentaryzacji w okresu PRL rosło tu 56 gatunków i odmian drzew.

W okresie międzywojennym pojawiły się w parku przypałacowym klomby kwiatowe, różane pergole, na tzw. małym stawie właściciel kazał zainstalować małą fontannę, a na odcinku rzeki wpływajacej do stawu – mostek łukowy. Park z pałacem i budynkami gospodarczymi nigdy nie był przed wojną ogrodzony.
W 1936 r. folwarku kupił Ender, niemiecki fabrykant z Pabianic. Gdy wybuchła II wojna, stracił go.  W 1941 r. podpisał volkslistę  i odzyskał część nieruchomości – podobno musiał zapłacić po raz drugi! Ender był był bardzo dobrze postrzegany przez Polaków. Uchodził wręcz za polskiego patriotę. Zarejestrował w posiadłości wielu młodych Polaków chroniąc ich w ten sposób przed wywózką do Niemiec na roboty przymusowe.

Majątek z rąk do rąk

W wyniku powojennej reformy rolnej, w 1945 r.  majątek przejęło państwo polskie. W folwarku powstał Zakład Doświadczalny Wyższej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego, ale po 2 latach nieruchmość przejęło Ministerstwo... Spraw Wewnętrznych. W 1958 r. wybudowano szklarnie, domy dla pracowników, wyremontowano budynki gospodarcze. W 1972 r. zaczął tu gospodarzyć Kombinat Państwowych Gospodarstw Ogrodniczych.

Z archiwalnego opracowania z 1984 r. można się dowiedzieć, że do degradacji pałacu z otoczeniem przyczyniła się bezplanowa działalność gospodarcza prowadzona w okresie powojennym, a więc budowa kurników, magazynów, garaży. W 1996 r. pałacyk wraz z zabudowaniami pofolwarcznymi trafił w ręce prywatne. Do tej pory nie podjęto jego remontu.

Włodzimierz Kupisz
Fot. archiwum
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
=
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
=