Kolorowy kusy wtorek
"Dajta pączka na widelec, bo to jutro już Popielec" . Tak śpiewała we wtorek, 9 lutego grasująca po Rzgowie grupa herbu "Camerata". Spora gromadka przebranych osób działających na co dzień w chórze tradycyjnie przebrała się i z uporem przypominała jak to niegdyś bywało...
Ostatni dzień karnawału nazywano dawniej kusym wtorkiem. Wierzono, że tego dnia po ziemi chodzi diabeł. Aby go odgonić i nie dać złu dostępu do siebie, koniecznie należało się przebrać.
Gdy nastawała północ, wieszano w kominie czystą patelnię, co symbolizowało koniec z wszelkim tłuszczem w diecie przez najbliższych 40 dni. O północy do drzwi pukał też Popielec - postać w łachmanach, która była symbolem Wielkiego Postu. Przepędzał z karczmy wszystkich tancerzy, a najbardziej opornych traktował batem.
Dziś niemal wszystkie dawne wierzenia, obrzędy i zabawy zapustne, tak niegdyś liczne, różnorodne, bogate i barwne odchodzą w zapomnienie.
Dzięki"Cameracie" może jeszcze przez chwilę przetrwają w naszej gminie.
Renata Furga
Fot. Maciej Stefaniak
Gdy nastawała północ, wieszano w kominie czystą patelnię, co symbolizowało koniec z wszelkim tłuszczem w diecie przez najbliższych 40 dni. O północy do drzwi pukał też Popielec - postać w łachmanach, która była symbolem Wielkiego Postu. Przepędzał z karczmy wszystkich tancerzy, a najbardziej opornych traktował batem.
Dziś niemal wszystkie dawne wierzenia, obrzędy i zabawy zapustne, tak niegdyś liczne, różnorodne, bogate i barwne odchodzą w zapomnienie.
Dzięki"Cameracie" może jeszcze przez chwilę przetrwają w naszej gminie.
Renata Furga
Fot. Maciej Stefaniak