Wraki ruszyły jak burza

W niedzielę, 24 stycznia na prywatnych polach  w Babichach (gm. Rzgów) została rozegrana impreza pod hasłem: "Hawaje XII, czyli wyścig wraków powraca". Jej organizatorem był klub Parszywa Wrak Race z Łasku. Na jej zimową edycję wyraził zgodę - nie bez przyjemności - burmistrz Rzgowa Konrad Kobus, wielki zwolennik imprez motoryzacyjnych. Wystartowało 19 załóg wraków, nazywanych pieszczotliwie frankensztajnami, popychaczami, madmaxami itp. określeniami. Główna konkurencja to jazda na czas po kilometrowej pętli prowadzącej serpentynami na szczyt wzniesienia. Cała trasa była najeżona dziurami i garbami, a ostre zakręty wąskie, częsciowo oblodzone. Jeden z kierowców wypadł na zakręcie, przeleciał malowniczo w powietrzu i osiadł dokładnie nad głębokimi muldami. Wyciągnął go dopiero Szeryf, właściciel dzipa z grubą liną holowniczą. 
- Po raz pierwszy klub z Łasku zorganizował imprezę zimą i to na dodatek na terenie przykrytym warstwą mokrego śniegu, podczas pełnego zachmurzenia, w warunkach częściowego zamglenia - powiedział nam na miejscu Piotr Cholaś. - Część załóg zrezygnowała, bo to były warunki tylko dla pojazdów z napędem na przednie koła. - Rano przyjechały cztery lawet z autami zgłoszonymi do wyścigu. Po imprezie żaden samochód nie nadawał się do tego, żeby wrócic do domu bez łamania przepisów o ruchu drogowym. Mieszkańcy oglądali więc dziwny przejazd wielu lawet naraz! Obecnie za wrak trzeba zapłacić około tysiąca złotych, ale trzeba wiele czasu spędzić w warsztacie samochodowym, żeby go wzmocnić, a następnie udziwnić. Na przykład pojazdy mają często chłodnice przełożone na górę, żeby uchronić je przed skutkami słuczeń podczas ścigania.

Wyścig, w którym podziwiano również wyczyny kierowców samochodówe terenowych, zgromadził około 150-osobową publiczność. Najwięcej gości przyjechało z Łasku i Łodzi. Nad bezpieczeństwem zawodów czuwały załogi dwóch samochodów strażackich OSP z druhami przeszkolonymi w udzielaniu pierwszej pomocy. Była kuchnia polowa, sucha toaleta przenośna i wciąż oblegany koksownik. 

- Chciałbym wyrazić osobistą satysfakcję z racji tego, że w naszej gminie w krótkim odstępie czasu odbyły się dwie imprezy motoryzacyjne - zaczęliśmy od crossu motocyklowego w zeszłym roku - powiedział wiceburmistrz Mateusz Kamiński. - Myślę, że będzie ich więcej i wzbogacą katalog sposobów spędzania wolnego czasu w gronie znajomych czy w towarzystwie rodziny. 

A oto klasyfikacja:
I miejsce, 16 okrążeń w ciągu 30 minut, załoga nr 76 "Kamikadze" w składzie: kierowca Paweł Matuszewski, pilot Artur Walczak
II miejsce: 15 okrążeń, załoga nr 43 "Orzepiński Garage 2", kierowca Jakub Orzepiński, pilot Anna Golich
III miejsce: 14 okrążeń, załoga nr 51 "AUTRO.PL Racing Team", kierowca Krzysztof Kamiński, pilot Kacper Kamiński

Na koniec  wiceburmistrz wręczył najlepszym załogom oryginalne puchary z łańcuchami rozrządu stylizowanymi 
na cyfry arabskie. Puchary były tak ciężkie, jak z żelaza. 

Tekst i fot. Włodzimierz Kupisz
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
=
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
=