Jak nie susza to dziki w szkodzie

Rozmowa z Michałem Owczarkiem z Kalinka, nowym przewodniczącym Rady Powiatowej Izby Rolniczej w powiecie łódzkim wschodnim
Co to jest Izba Rolnicza i czym się zajmuje?
Jest jedną z organizacji samorządu rolniczego, której status reguluje Ustawa o Izbach Rolniczych z 1995 r. Członkiem Izby Rolniczej jest każdy podatnik podatku rolnego. Organ ten utrzymuje się głównie ze środków publicznych (2 proc. wpływów z podatku rolnego). Nasza, łódzka izba rolnicza prowadzi również działalność gospodarczą w formie spółki z o. o., której pracownicy pomagają rolnikom w wypełnianiu rozmaitych wniosków oraz organizują szkolenia i konferencje.

Izba jest organem wnioskodawczym, postulatywnym. Każdy może kierować do władz centralnych uwagi, propozycje,  jednak pismo wychodzące z Wojewódzkiego Biura Izby Rolniczej, np. do ministerstwa, posiada walor reprezentatywności, ma zatem większą siłę przebicia.  Ponadto izba opiniuje akty prawne w dziedzinie polityki rolnej, jak również wydaje opinie w procedurze przekształcania gruntów na cele nierolne i nieleśne.

Skuteczność inicjatyw podejmowanych przez Izbę zależy jednak od wielu uwarunkowań, w tym, nie da się ukryć, również uwarunkowań politycznych. Niestety w najbliższych latach trudno będzie prawdopodobnie osiągnąć pełną synergię we współpracy izb rolniczych z władzami centralnymi, choć, nie ukrywam, jeszcze przed wyborami władz wojewódzkich Izby we wrześniu br., miałem nadzieję, że cel ten uda się osiągnąć.

Jakie tematy były ostatnio poruszane na zebraniach Rady Powiatowej Izby Rolniczej?
Posiedzenia Rady Powiatowej Izby Rolniczej odbywaja się 4-5 razy w roku, a poświęcane są aktualnym problemom w rolnictwie. Jeszcze w poprzednim składzie naszej Rady Powiatowej dyskutowaliśmy na temat: suszy, zmian w Ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego, wirusa ASF oraz spadku cen wołowiny. Na posiedzenia są zapraszani również przedstawiciele instytucji związanych z rolnictwem, a więc m. in.  Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, KRUS-u, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, którzy przekazują bieżące informacje odnośnie prowadzonej przez te instytucje działalności.

Czy rolnik ma możliwość śledzenia spraw, którymi zainteresowała się właśnie lokalna Izba Rolnicza?
Wszystkie wnioski i postulaty można na bieżąco śledzić na stronie internetowej Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego pod adresem: www.izbarolnicza.lodz.pl.

Co najczęściej zgłaszaja indywidualnie rolnicy?
W ostatnich latach na pewno były to kwestie dotyczące anomalii pogodowych. Wpływają jednak również uwagi odnośnie funkcjonowania różnych programów unijnych. Często rolnicy  postulują zmianę niektórych kryteriów w ramach tych programów. Zgłaszane są również problemy napotykane w codziennym gospodarowaniu, jak np. problem dzikiej zwierzyny wyrządzającej szkody w uprawach.
 
Ma Pan wykształcenie rolnicze?

Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Doświadczenie i wiedzę w dziedzinie rolnictwa zdobywałem przede wszystkim poprzez pracę w gospodarstwie prowadzonym przez moich rodziców.

Prowadzi Pan gospodarstwo rolne?
Tak, ok. 20-hektarowe, w Kalinku, ukierunkowane na produkcję roślinną (zboża, kukurydza). W przeszłości w gospodarstwie hodowana była również trzoda chlewna. Duże wahania cen sprzedaży żywca wieprzowego, jak również inne obowiązki, poskutkowały jednak decyzją o konieczności likwidacji stada. Prowadzę gospodarstwo małe jak na współczesne realia, jednak wśród delegatów Izby Rolniczej nie brakuje rolników z podobnym areałem, choć są i gospodarstwa po 200 i więcej hektarów. To zróżnicowanie wielkości gospodarstw wśród członków Rady Powiatowej (11 osób) dobrze odzwierciedla strukturę gospodarstw w naszym regionie.

Dotknęła Pana tegoroczna susza?
Tak, w znacznym stopniu. Jestem w gminie Rzgów jednym z około 80 gospodarzy, którzy zwrócili się do Urzędu Miejskiego z wnioskiem o oszacowanie strat. Protokoły naszej komisji suszowej zostały już zweryfikowane przez Łódzki Urząd Wojewódzki.  Zgodnie z deklaracjami Ministerstwa Rolnictwa, pomoc finansowa dla poszkodowanych gospodarstw zostanie utrzymana na poziomie z roku ubiegłego. Niebawem można się zatem spodziewać rozpoczęcia procesu przyjmowania wniosków przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, bo to ten organ, wzorem lat ubiegłych, będzie odpowiedzialny za naliczenie i wypłatę środków finansowych stanowiących częściową rekompensatę z tytułu poniesionych strat.

Ubezpieczył Pan zbiory?
Myślę, że warto ubezpieczać uprawy od podstawowych ryzyk, takich jak: ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, czy gradobicie. Gdy chodzi o suszę, sprawa nie jest taka prosta. Dopiero w tym roku 5 firm zaproponowało pilotażowy program ubezpieczeń od suszy.  Jednak, o ile podstawowy wariant ubezpieczenia 1 ha zboża cenowo kształtuje się na poziomie ok. 60 złotych (z dofinansowaniem państwa), to za suszę trzeba dopłacić dodatkowo 200 złotych! Trzeba przy tym dodać, że gleb lżejszych dana firma ubezpieczeniowa może w ogóle nie ubezpieczyć.

Dlaczego rolnicy z gminy Rzgów nie stosują deszczowni, nie budują zbiorników deszczówki, która mogłaby posłużyć do nawadniania pól?
Deszczownie są wykorzystywane w warzywnictwie, w uprawie ziemniaków. Natomiast deszczownie w produkcji zbożowej, przy obecnej cenie hurtowej pszenicy kształtującej się w granicach 700 złotych/tonę, nie mają po prostu uzasadnienia ekonomicznego.

Choć wiele mówi się ostatnio o programie małej retencji, zakładającym dotacje państwa do zakładania studni głębinowych z osprzętem i do zakupu deszczowni, to jednak w przypadku małych gospodarstw, rachunek ekonomiczny będzie niejednokrotnie przeszkodą w podjęciu tego typu inwestycji.

Czy gospodarz jest z góry na straconej pozycji w obliczu katastrof klimatycznych?
Ojciec opowiadał mi, że w czasach jego gospodarowania, bywały lata, że w maju padało niemal codziennie. Dla porównania weźmy rok 2018, gdzie w zasadzie po świętach wielkanocnych zrobiło się lato. W tym roku również nie było porządnych opadów w pasie ziemi, przebiegającym przez centralną Polskę. Choć u nas zjawisko suszy dało się we znaki, to już na północy i na południowym wschodzie kraju, okazuje się, że zbiory były udane. U nas - z tego co pamiętam urodzajny był rok 2014 r., następnie jednak w 2015 r. spadła na nas susza, na przełomie lat 2015/2016 wymarzły zboża ozime, w 2017 przyszło gradobicie, a w 2018 r. i w tym roku znów była susza. Jak widać uprawy polowe narażone są na wiele ryzyk. Choć ostatnie lata nie dostarczały optymizmu patrząc na pogodę, to jednak nie wolno się poddawać, trzeba pracować i czerpać wnioski z minionych doświadczeń.

Jakie ma Pan hobby, jak wykorzystuje czas wolny?
Oczywiście śledzę wszystko to, co dotyczy nowych technologii w produkcji rolnej. Interesuje mnie również publicystyka polityczna oraz motoryzacja. Czas wolny lubię spędzać w miejscu zamieszkania, gdzie zawsze znajdzie się jakieś ciekawe zajęcie.

Tekst i fot.: Włodzimierz Kupisz
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
=
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
=