Radosław Polaczek został starostą Dożynek Gminnych
Radosław Polaczek urodził się w Łodzi i tu spędził 24 lata. W 1983 r. kupił ziemię w Bronisinie Dworskim, a w 1989 r. wprowadził się do nowego domu. Żona Agnieszka ma wyższe wykształcenie. Pracuje jako położna w Centrum Zdrowia Matki Polki. Poza pracą zawodową stara się znaleźć czas na działalność w Kole Gospodyń Wiejskich.
Pan Radosław jest technikiem ogrodnikiem. Przez całe życie pracował w wyuczonym zawodzie w swoim gospodarstwie rolno-ogrodniczym. Małżonkowie maja córkę Agatę (14 lat) i syna Cezarego (11 lat).
Tegoroczny starosta dożynkowy uprawia 3-hektarowe grunty rolne w Bronisinie Dworskim i Wiskitnie. Nie ma już trzody chlewnej – pozostał jedynie drób. Sady zajmują 3 hektary – rosną tutaj jabłonie, grusze i śliwy. Z upraw tradycyjnych są jeszcze truskawki. Część ogrodnicza ogranicza się do trzech tuneli foliowych, w których rosną pomidory, ogórki i papryka. Przy zapylaniu roślin zatrudnione są pszczoły z sześciu pni.
- Dziś rynek jest tak wymagający, że nawet w tak niewielkim gospodarstwie ogrodniczym muszę bardzo różnicować na przykład kształt i wielkość pomidorów, aby znaleźć na nie nabywców na różnych rynkach – mówi gospodarz. - Prowadzę stoisko na targowisku w Łodzi na Dąbrowie.
Dom Polaczków jest wyjątkowy, bo mieszka tu aż 10 osób – jeśli doliczyć rodziców gospodarza oraz młodszego brata z żoną i dwójką dzieci.
Tekst i fot. Włodzimierz Kupisz
Tegoroczny starosta dożynkowy uprawia 3-hektarowe grunty rolne w Bronisinie Dworskim i Wiskitnie. Nie ma już trzody chlewnej – pozostał jedynie drób. Sady zajmują 3 hektary – rosną tutaj jabłonie, grusze i śliwy. Z upraw tradycyjnych są jeszcze truskawki. Część ogrodnicza ogranicza się do trzech tuneli foliowych, w których rosną pomidory, ogórki i papryka. Przy zapylaniu roślin zatrudnione są pszczoły z sześciu pni.
- Dziś rynek jest tak wymagający, że nawet w tak niewielkim gospodarstwie ogrodniczym muszę bardzo różnicować na przykład kształt i wielkość pomidorów, aby znaleźć na nie nabywców na różnych rynkach – mówi gospodarz. - Prowadzę stoisko na targowisku w Łodzi na Dąbrowie.
Dom Polaczków jest wyjątkowy, bo mieszka tu aż 10 osób – jeśli doliczyć rodziców gospodarza oraz młodszego brata z żoną i dwójką dzieci.
Tekst i fot. Włodzimierz Kupisz