Pamięci poległych i zamordowanych z Guzewa i Babich
W czwartek, 5 września 2019 r. został odsłonięty pomnik w Guzewie, upamiętniający ofiary II wojny światowej pochodzące z sołectwa Guzew-Babichy. To m. in. symboliczny pomnik podporucznika Teofila Jurka, strzelca z Guzewa, który zginął w kampanii wrześniowej 1939 r. broniąc linii Warty
Na tablicy na obelisku zostali wymienieni również: Stefan Jurek, Hilary Marek, Leon Ostojski i Stanisław Siotor. Symbolicznie, guzewski obelisk upamiętnia wszystkich z Guzewa i Babich, którzy zginęli lub zostali zamordowani bezimiennie w czasie II wojny światowej w latach 1939-1945.
W uroczystości wzięły udział rodziny upamiętnionych. Kwiaty złożyli m. in. przedstawiciele mieszkańców - Rada Sołecka Guzewa-Babich, jak również druhowie OSP, nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej im. Kornela Makuszyńskiego w Guzewie, burmistrz Rzgowa Mateusz Kamiński, przewodniczący Rady Miejskiej Radosław Pełka, wiceprzewodniczący RM Marek Bartoszewski, Klaudia Zaborowska-Gorzkiewicz – członkini Zarządu Powiatu Łódzkiego Wschodniego, delegacje PSL i PiS.
Symboliczny obelisk z tablicą okolicznościową poświęcił ksiądz Krzysztof Florczak - proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika w Rzgowie. Słowo o upamiętnionych wygłosili m. in. radny Wiesław Gąsiorek i sołtys Anna Wydra. O konieczności stworzenia miejsca pamięci w Guzewie przesądziła historia Teofila Jurka, nazwanego przez dziennikarzy „ostatnim żołnierzem Września 1939 r.” Ten przydomek wziął się stąd, że jego szczątki zostały odkryte w 2015 r. - 76 lat po stoczeniu wojny obronnej.
21 listopada 2015 r. w Sieradzu-Męce odbył się pogrzeb szeregowego Teofila Jurka, który był żołnierzem 31. Pułku Strzelców Kaniowskich. 5 września 1939 r. znalazł się w oddziale, broniącym linii Warty w Mnichowie koło Sieradza. Okopał się nieopodal bunkra, który został trafiony pociskiem artyleryjskim i stał się grobem całej 14-osobowej załogi. 29-letni Teofil Jurek zginął od odłamka innego pocisku.
Jego szczątki zostały odkryte dzięki determinacji poszukiwaczy pamiątek historii. Rodzina po 76 latach dowiedziała się o miejscu i okolicznościach śmierci jednego z trzech braci z Guzewa, poległych w czasie II wojny światowej.
Jak przypomniał radny Wiesław Gąsiorek, w pogrzebie z ceremoniałem wojskowym wzięli udział przedstawiciele najwyższych władz na czele z ministrem obrony Antonim Macierewiczem. W pogrzebie uczestniczyła rodzina poległego Teofila Jurka z Guzewa m.in. ksiądz Paweł Jurek.
Po Teofilu Jurku nie zachowała się żadna fotografia. Został zidentyfikowany na podstawie tzw. nieśmiertelnika, aluminiowej blaszki z nazwiskiem oraz imieniem noszonym przez każdego żołnierza. Kopię tego nieśmiertelnika otrzymała rodzina poległego strzelca. Podczas ekshumacji 17 października 2015 r. znaleziono 91 łusek karabinowych. Żołnierz oddał więc wiele strzałów w obronie pobliskiej linii kolejowej.
Po przemówieniu na cmentarzu, minister obrony wręczył Grzegorzowi Jurkowi zwiniętą flagę państwową. Kompania honorowa oddała trzy salwy honorowe. Teofil Jurek został pochowany w kamiennej kwaterze w mauzoleum, kryjącym szczątki 162 żołnierzy poległych w walkach o Sieradz i pozycje nad Wartą. Teofil Jurek został pośmiertnie awansowany do stopnia oficerskiego – podporucznika.
Tekst i fot. Włodzimierz Kupisz
W uroczystości wzięły udział rodziny upamiętnionych. Kwiaty złożyli m. in. przedstawiciele mieszkańców - Rada Sołecka Guzewa-Babich, jak również druhowie OSP, nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej im. Kornela Makuszyńskiego w Guzewie, burmistrz Rzgowa Mateusz Kamiński, przewodniczący Rady Miejskiej Radosław Pełka, wiceprzewodniczący RM Marek Bartoszewski, Klaudia Zaborowska-Gorzkiewicz – członkini Zarządu Powiatu Łódzkiego Wschodniego, delegacje PSL i PiS.
Symboliczny obelisk z tablicą okolicznościową poświęcił ksiądz Krzysztof Florczak - proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika w Rzgowie. Słowo o upamiętnionych wygłosili m. in. radny Wiesław Gąsiorek i sołtys Anna Wydra. O konieczności stworzenia miejsca pamięci w Guzewie przesądziła historia Teofila Jurka, nazwanego przez dziennikarzy „ostatnim żołnierzem Września 1939 r.” Ten przydomek wziął się stąd, że jego szczątki zostały odkryte w 2015 r. - 76 lat po stoczeniu wojny obronnej.
21 listopada 2015 r. w Sieradzu-Męce odbył się pogrzeb szeregowego Teofila Jurka, który był żołnierzem 31. Pułku Strzelców Kaniowskich. 5 września 1939 r. znalazł się w oddziale, broniącym linii Warty w Mnichowie koło Sieradza. Okopał się nieopodal bunkra, który został trafiony pociskiem artyleryjskim i stał się grobem całej 14-osobowej załogi. 29-letni Teofil Jurek zginął od odłamka innego pocisku.
Jego szczątki zostały odkryte dzięki determinacji poszukiwaczy pamiątek historii. Rodzina po 76 latach dowiedziała się o miejscu i okolicznościach śmierci jednego z trzech braci z Guzewa, poległych w czasie II wojny światowej.
Jak przypomniał radny Wiesław Gąsiorek, w pogrzebie z ceremoniałem wojskowym wzięli udział przedstawiciele najwyższych władz na czele z ministrem obrony Antonim Macierewiczem. W pogrzebie uczestniczyła rodzina poległego Teofila Jurka z Guzewa m.in. ksiądz Paweł Jurek.
Po Teofilu Jurku nie zachowała się żadna fotografia. Został zidentyfikowany na podstawie tzw. nieśmiertelnika, aluminiowej blaszki z nazwiskiem oraz imieniem noszonym przez każdego żołnierza. Kopię tego nieśmiertelnika otrzymała rodzina poległego strzelca. Podczas ekshumacji 17 października 2015 r. znaleziono 91 łusek karabinowych. Żołnierz oddał więc wiele strzałów w obronie pobliskiej linii kolejowej.
Po przemówieniu na cmentarzu, minister obrony wręczył Grzegorzowi Jurkowi zwiniętą flagę państwową. Kompania honorowa oddała trzy salwy honorowe. Teofil Jurek został pochowany w kamiennej kwaterze w mauzoleum, kryjącym szczątki 162 żołnierzy poległych w walkach o Sieradz i pozycje nad Wartą. Teofil Jurek został pośmiertnie awansowany do stopnia oficerskiego – podporucznika.
Tekst i fot. Włodzimierz Kupisz