Gra o milion

Podobnie jak w całym kraju,  w gminie Rzgów pojawiają się nielegalne, bardzo niebezpieczne, bo łatwozapalne  wysypiska śmieci. Doprowadzić do ich likwidacji nie jest łatwo, bo powstają w sąsiedztwie legalnych zakładów oczyszczania lub na działkach osób fizycznych. Na szczęście na żadnej ze śmieciowych hałd nie ma odpadów niebezpiecznych.
O tym problemie rozmawiano w rzgowskim magistracie. Udział w spotkaniu wzięli: starosta łódzki wschodni – Andrzej Opala, naczelnik Wydział Rozwoju Gospodarczego, Rolnictwa i Ochrony Środowiska w starostwie - Zbigniew Burzyński,  pracownik Powiatowego Wydziału Rozwoju Gospodarczego, Rolnictwa i Ochrony Środowiska - Sylwia Szol, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi – Artur Owczarek, komendant powiatowy policji – insp. Krzysztof Dąbrowski, a także kapitan Mateusz Kotynia z Państwowej Straży Pożarnej w Koluszkach.

Pod lupa inspektorów Urzędu Miejskiego w Rzgowie, starostwa, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi znajdują się cztery wysypiska, figurujące na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. W Rzgowie spółka  - poza działką formalnie przeznaczoną na działalność związaną z oczyszczaniem – gromadzi bezprawnie śmieci na sąsiedniej nieruchomości oraz po drugiej stronie ulicy! Rosną hałdy odpadów wielkogabarytowych, elektrośmieci, makulatury, tworzyw sztucznych, odpadów biodegradowalnych i popiołu.

Rzgowscy inspektorzy przeprowadzili tu kontrole pod kątem stosowania przepisów ochrony środowiska, ustawy o utrzymaniu czystości oraz ustawy o odpadach. Burmistrz informował o nieprawidłowościach policję i straż w Koluszkach. W odpowiedzi na zarzuty, przedsiębiorca przedstawił m. in. argument, że po wprowadzeniu nowej ustawy o odpadach, Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów Komunalnych oraz firmy przyjmują mniej odpadów.

Firma w Grodzisku - bez uprzedniego uzyskania pozwoleń i decyzji - przeniosła działalność na drugą stronę ulicy. Tu wjeżdżają śmieciarki, tu gromadzone są kontenery, ale przede wszystkim śmieci lądują zarówno na placu jak i poza ogrodzeniem -  w polu! Właściciela firmy ukarano mandatem za zanieczyszczenie pasa drogowego. Po zaproszeniu do magistratu, właścicielka wyjaśniła, że wysypisko ma charakter tymczasowy do czasu zakupu maszyny do rozdrabniania odpadów budowlanych. Stanie ona na działce stanowiącej siedzibę firmy.

Kolejne nielegalne składowisko odpadów, tym razem zielonych - powstało w Hucie Wiskickiej. Teren wysypiska jest w znacznej części zadrzewiony, co stwarza zagrożenie pożarowe. Przedsiębiorcę wezwano do rzgowskiego Urzędu Miejskiego. Wyjaśnił, że na działce zgromadził tylko trawę i liście. Już od początku 2019 r. zaprzestał przywożenia odpadów. Zobowiązał się, że do końca sierpnia przerobi odpady na kompost.

Czwarte nielegalne wysypisko zostało zidentyfikowane w miejscowosci Babichy.  Urzędnicy ustalają właściciela nieruchomości i pochodzenie śmieci. Poza oględzinami w terenie, nie podjęto jeszcze żadnych czynności administracyjnych.

Starosta Andrzej Opala poinformował, że dwukrotnie nie dopuścił do zalegalizowania bezprawnego składowiska odpadów w Rzgowie.  Przedsiębiorca odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Starostwo przesłało tam wszystkie niezbędne dokumenty. Czekamy na orzeczenie SKO.

Straż Pożarna uczulona na ławą zapalność hałd śmieci, przeprowadza na miejscu nie tylko kontrole, ale również ćwiczenia jednostek PSP i pracowników wysypisk. Na spotkaniu podano przykład wybudowania w Rzgowie prywatnego zbiornika przeciwpożarowego z motopompami i wężami, który w razie pożaru zabezpiecza odpowiedni zapas wody i chroni teren w odległości nawet ćwierć kilometra od hałd śmieci.

Burmistrz Mateusz Kamiński poinformował na konferencji prasowej zamykającej spotkanie, że czekamy na zmianę przepisów. Przed laty ustawodawca nie przewidział powstawania  nielegalnych gór śmieci „rozlanych” na dużych obszarach. Niezbędne są nowe przepisy, umożliwiające samorządom np. zaciągnięcie na preferencyjnych warunkach pożyczek z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Gdyby w drodze tzw. wykonania zastępczego, gmina zaangażowała się likwidację  nielegalnych składowisk, koszt usunięcia i przekazania odpadów do utylizacji i do spalarni przekroczyłby jeden milion złotych! Potrzeba na to zgody Rady Miejskiej oraz zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej.  Koszty likwidacji  można by odzyskać od właścicieli śmieci w drodze sądowej egzekucji.


Tekst i fot. Magda Górska, Włodzimierz Kupisz
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
=
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
=