Gdy przodkowie ukrywali się w Grodzisku

Grupa 20 pasjonatów historii z gminy Rzgów, Łodzi i Lublina zarejestrowała we wrześniu 2018 r. Stowarzyszenie Archeologii Eksperymentalnej „Harjis” z siedzibą w Grodzisku. Na festynie rodzinnym w parku im. Adama Mickiewicza, rzgowianie oglądali ich stoisko i zainscenizowane obrazy z życia codziennego barbarzyńców w starożytności na obecnych ziemiach polskich.
Tego nie uczą w żadnej polskiej szkole

- W gminie Rzgów nie potwierdzono dotychczas stałej obecności barbarzyńców, którzy wskutek wędrówek ludów ustąpili miejsca Słowianom – mówi Wojciech Rutkowski, doktorant Uniwersytetu Łódzkiego z Instytutu Archeologii, członek stowarzyszenia naszych rekonstruktorów. – W Grodzisku zachowały się fragmenty wczesnośredniowiecznych wałów, które przez wieki zostały rozorane pługami. Brak ceramiki wewnątrz umocnień - poza nielicznymi zabytkami - pozwala wysnuć hipotezę, że tutejsze wały służyły tylko za schronienie miejscowej ludności w razie zagrożenia. Niestety, do tej pory nie były prowadzone badania archeologiczne. Nie wiemy więc nawet, jaki mógł być obwód rzeczonych wałów. Pozostał po nich jedynie rozmyty kontur, a wszystkie interpretacje pozostają w fazie domysłów.

Stowarzyszenie postawiło sobie za cel odtworzenie życia codziennego barbarzyńców z dwóch okresów historycznych: II wieku naszej ery i przełomu IV/V wieku n. e. Te okresy mieszczą się w cezurze czasowej tzw. okresu wpływów rzymskich.  Odtwarzają kulturę przeworską związaną z Wandalami, którzy w dziejach zasłynęli złupieniem starożytnego Rzymu. Rekonstruktorów interesują : rzemiosła, kontakty handlowe, sposób ubierania, jedzenia, uzbrojenie, wojny, łowy czy rybołówstwo.

- To temat prawie nieistniejący w polskim szkolnictwie – twierdzi Katarzyna Badowska ze stowarzyszenia, również doktorantka Instytutu Archeologii UŁ. – Od 12 lat naszej działalności próbujemy wypełnić tę lukę. Na przykład przez tydzień odtwarzaliśmy kuchnię germańską w skansenie archeologicznym w Danii. Poza prelekcjami w języku angielskim, przygotowaliśmy degustację. Nasza wiedza na temat ówczesnych nawyków żywieniowych pochodzi z wykopalisk. W skorupach naczyń czasem zachowują się ślady dawnych potraw w postaci roślin jadalnych, ziół mogących służyć do przyprawiania, ziaren pszenicy, kaszy stanowiącej podstawę wyżywienia obok nabiału oraz mięsa. Jeden z naszych znajomych w Polsce odtwarza dawne piwo, które było bardzo pożywne, gęste, niegazowane, bardzo słodkie i smaczne.

Kowal z gminy Rzgów

Mieszkający w naszej gminie Wojciech Rutkowski stopniowo urządził obok domu kuźnię, w której kuje groty włóczni, miecze i noże używane przez Wandalów. Wykuwane przez barbarzyńców miecze były krótkie, podobnej długości co gladiusy rzymskich legionistów. Surowiec o gąbczastej strukturze kupuje lub dostaje od rekonstruktorów metalurgów, wyspecjalizowanych w wytopie żelaza w świętokrzyskich dymarkach. W temperaturze tysiąca stopni Celsjusza kawałki żelaza łączą się w niejednorodną sztabę. Takie żelazo należy oczyszczać, z mozołem przekuwać nadając odpowiedni kształt, szlifować i hartować. Samodzielnie wykonuje pochwy z surowej, baraniej skóry rozpostartej na konstrukcji z olchowych, wydrążonych, a następnie złożonych klepek. Po pomalowaniu pochwa jest uzupełniana żelaznymi okuciami i  kółkami do przypasania. Wykonanie miecza wraz z pochwą zajmuje przeciętnie 7 dni.

Jego kopie są cenione w środowisku ekspertów. Dwa miecze długie sprzedał Muzeum Regionalnemu w Hrubieszowie, natomiast nóż, tarczę, włócznie, tunikę i spodnie - Muzeum Regionalnemu w Brzezinach, a skrzynię kultury przeworskiej – Państwowemu Muzeum Archeologicznemu w Warszawie. Skrzynię było najtrudniej zrekonstruować. W starożytności istniały groby ciałopalne.  Zmarłych wyposażano w zaświaty na przykład w broń i przedmioty codziennego użytku. Ze spalonych skrzyń ocalały tylko żelazne zamki i okucia, które po odnalezieniu przez laika byłyby nie do zidentyfikowania. Choć można dzisiaj skopiować cały mechanizm zamykający i odtworzyć kształt skrzyni, to jej przeznaczenie pozostaje zagadką.

Być może skrzynie służyły kobietom do przechowywania biżuterii. Na pokazy rekonstruktorzy zabierają całe garście pięknych zapinek zwanych fibulami, służących do zapinania szat. Prosta fibula zastępowała dzisiejsze zamki błyskawiczne i guziki.  Trzymająca szatę fibula była wyznacznikiem konkretnej mody. Taka zapinka pozwala datować zabytki z dokładnością do 20-30 lat!

Skąd pochodzi ,,Grabioręki”?

Znakiem rozpoznawczym członków Stowarzyszenia Archeologii Eksperymentalnej „Harjis” jest okrągły, niewielki metalowy znaczek z wyobrażeniem tzw. Grabiorękiego.  Projektant wykorzystał bardzo uproszczony rysunek postaci z rękami przypominającymi grabie. Rysunek pochodzi z ornamentu wyrytego na powierzchni ceramicznej popielnicy, odkrytej podczas wykopalisk w Białej koło Zgierza. Popielnica znajduje się obecnie w zbiorach Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.

Podczas odtwarzania dla celów dydaktycznych - dawnego życia barbarzyńców – członkowie Harjis demonstrują działanie starożytnego warsztatu garncarskiego. Stworzyli całą zastawę kopii naczyń kultury przeworskiej od kubków po misy. Ścianki naczyń – identycznie jak w oryginałach są wypolerowane aż do uzyskania połysku i pięknej gładkości. Publiczność jest zaskoczona, że takie naczynia wypalano w ogniskach rozpalanych w dołach ziemnych.

Wandalowie na ziemiach polskich nie utworzyli struktur państwa. Funkcjonowali podzieleni na plemiona, które żyły na wsi w długich domach drewnianych  z dachami opartymi na słupach, po których pozostały tylko ciemne plamy w ziemi. Ściany były wykonane z plecionek obrzuconych gliną. Obok długich domów znaleziono pozostałości półziemianek gospodarczych, mieszczących np. warsztaty przydomowe. Osady miały charakter otwarty. Nie było fortyfikacji, bo kto chciałby zaczepiać barbarzyńców?

W czasie pokoju rządzili książęta, w trakcie wojny oraz wyprawami kierowali wodzowie lub naczelnicy.  Skoro nie było kamiennych budowli w typie rzymskiej willi, za bogactwo uchodziły inwentarz zwierzęcy, ozdoby z drogich kruszców i ekskluzywne importy z Rzymu. Kobiety zajmowały się zbieraniem grzybów, jagód, jadalnych roślin, przędzeniem wełny, tkactwem, szyciem, gotowaniem, a mężczyźni parali się rzemiosłem, hodowlą, uprawą roli, polowali, łowili ryby, odpierali łupieżcze napaści.

Włodzimierz Kupisz
Fot. Stowarzyszenie „Harjis”
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
=
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
=